Doris Dorrie to niemiecka reżyserka, która jara się Japonią. Nie poznała jej jednak od strony, którą my zazwyczaj docieramy, czyli przez wdzierające się wszędzie jej macki popkultury, jeśli wiecie co mam na myśli.
"Fight Club" - recenzja klasyka
"Wszystkie nieprzespane noce" - recenzja
Kiedy wygląda, że impreza już dobiega końca w środku nocy albo nad ranem, ale wy jeszcze z kimś gadacie na podłodze w kuchni, czy chodzicie po pustych ulicach z dwójką innych niedobitków, w połowie pijani, a w połowie śpiący, to już wiecie, że z całej tej nocy zapamiętacie właśnie ten moment. I wokół takich chwil jest zbudowana czerpiąca z dokumentu fabuła Marczaka.
"Mój pies Tulip" - recenzja
"Komuna" - recenzja
"Kwiat wiśni i czerwona fasola" - recenzja
"Star Trek: W nieznane" - recenzja
"Special correspondents" - recenzja
"Special Correspondents", najnowszy film Rickiego Gervaisa, czyli człowieka, który dał nam The Office i Karla Pilkingtona, trafił niedawno na Netfliksa. Niestety zasila nie bibliotekę produkcji, dla których warto subskrybować serwis, a ich piwnicę z marnymi komediami, w tym tymi sygnowanymi nazwiskiem Sandlera.