Nie przegapcie w listopadzie!

JESZCZE W LISTOPADZIE W KINACH I NA NETFLIKSIE

czyli rzeczy, które widziałem na American Film Festival i serdecznie polecam.

1.IRLANDCZYK

Premiera:

22.11.2019 w wybranych kinach

27.11.2019 na Netfliksie

Polecam opcję KINO naturalnie - przez trzy i pół godziny trudno się skupić w domu. Do tego pan Scorsese by bardzo chciał, byście oglądali jego obrazy na wielkim ekranie.

Co prawda magiczna komputerowa technika odmładzania nie pomaga De Nirowi nie poruszać się i nie patrzeć dziadkowym spojrzeniem, ale tego nie jest tak wiele. Jakoś się da przeboleć te dwadzieścia minut uczucia, że się ogląda coś przywodzącego na myśl scenkę z GTA.

Poza tym to spełnione kino pod każdym względem - podwieszone na linkach faktów i budujące solidne podwaliny relacji między postaciami, by na koniec zaserwować nam dylemat rodem z greckiej tragedii.

Scorsese nie stracił niczego ze swojego wyczucia do męskich słownych przepychanek, a przy okazji satysfakcjonujące jest, jak się z tym gangsterskim stylem życia rozlicza w filmie. Zwłaszcza warte uwagi, jak dobrze scenariusz używa małej obecności kobiet w "Irlandczyku".

2.NA NOŻE

Premiera: w kinach 29.11.2019

Rian Johnson to twórca mojego ulubionego epizodu Star Wars i jedynego tak wyróżniającego się odcinka Breaking Bad ("Mucha").

I tak jak wiem, że obie wymienione rzeczy różnią fanów tych serii, to wydaje mi się, że "Na noże" pokochają zwyczajnie wszyscy.

To klasyczna historia detektywistyczna i jej wywrócenie jednocześnie, a przy okazji wspaniały popis dla aktorów, którzy mogą się powygłupiać i zagrać trochę w kontrze do typów zwykle granych.

Wszyscy się tu dobrze bawią, twisty ekscytują, a wszechobecny humor gwarantuje, że kolejnych seansów nie zrujnuje nam wiedza, że wiemy kto, gdzie, co i kiedy.

3.HISTORIA MAŁŻEŃSKA

Premiera:

29.11.2019 w wybranych kinach

7.12.2019 na Netfliksie

Było płakane dobre kilka razy. Droga przez proces rozwodowy postaci granych przez Scarlett Johansson i Adama Drivera to bolesna podróż, ale też wspaniałe, empatyczne doświadczenie. Noah Baumbach porzuca tu swój cynizm już całkiem i rysuje nam postacie, które naprawdę nie chcą zrobić krzywdy sobie ani nikomu innemu. Niestety nasze oczekiwania od przyszłości i rewizje przeszłości potrafią dołożyć do kotła, podobnie jak prawnicy, którzy także są tu wspaniale niełatwi do ocenienia.

Najskuteczniejszym narzędziem empatii jest rzadsze skakanie między perspektywami. "Historia małżeńska" skupia się przez dłuższy czas na tylko jednej postaci z byłego małżeństwa. Czasem czas wystarczająco długi, byśmy może zaczęli uznawać, że to właśnie ta postać ma bardziej rację i jest bardziej krzywdzona. Wtedy reżyser znów obraca całą scenę i każe nam przemyśleć swoje osądy.

Baumbach pozwala obu postaciom pokazać się jako dobre osoby, a przede wszystkim ludzie, którzy spędzili ze sobą lata życia. Tę wagę tutaj czuć. I im bardziej ją czuć, tym bardziej chce się płakać. W teorii oboje chcą tu dobrze, więc dramatycznie tym bardziej ściska serce, ile bólu oboje z nich czeka na drodze.

I proszę, nie odbierzcie tego powyżej jako sugerowania, że to wyciskacz łez. Reżyser używa swojego arsenału z wyczuciem i częściej postacie ściągają tu emocje niż je puszczają. No i tak naprawdę, podobnie jak poprzednie Baumbachy, to jest bardzo zabawny film.

ACHTUNG

Budując tę listę nie próbuję powiedzieć "wybierzcie sobie film do obejrzenia". Myślę, że warto zobaczyć każdy z nich. Tak, wiem, każdy trwa więcej niż dwie godziny. Ale żaden nie jest trudny, mroczny czy przytłaczający. Wszystkie mają lubianych aktorów i aktorki w obsadzie i na każdej pozycji można się pośmiać. Po prostu zobaczcie wszystkie trzy, bo potem zejdą Wam z kin, a wejdą na wszystkie cudze topki roku 2019. I co wtedy? No OK, Netflix. Tak, wiem.